czwartek, 6 marca 2014

Rozdział 3: ,, Zdrada.......''

                                                                  Andres


Chcę się jej oświadczyć !!! Mam nadzieję, że się zgodzi !! Taki pierścionek kupiłem. Zaprosiłem ją do Tego parku i kupiłem Takie kwiaty. Chcę aby ten wieczór był idealny !!! Nagle pojawiła się ONA !!! Moja ukochana Francesca !!! Była dziś taka piękna, jeszcze bardziej niż zwykle. Ucałowałem ją na przywitanie i chwyciłem za rękę. Spacerowaliśmy przez 30 minut. Wreszcie nadeszła TA godzina. TEN moment. Wybiła 19:00. Czas zmienić moje życie. Spokojnie Andres. Nie denerwuj się. Okej. Francesco jesteś moją największą miłością !!! Uklęknąłem. Wyciągnąłem pierścionek. Fran.....czy....czy.... wyjdziesz za mnie ?!

                                                               Francesca

Tak ! Tak !! Tak !!! TAAAAAAK !!!!!!!!!  Andres myślałam że już nigdy nie spytasz !!! jestem taka szczęśliwa. Rzuciłam się na niego. I nie puszczałam go przez 10 minut. Ucałowałam go i poszliśmy dalej do parku.

                                                       Violetta

Następnego dnia wstałam i postanowiłam pójść do sklepu z owocami i zrobić małe zakupy na śniadanie. Spotkałam tam malutką dziewczynkę która poprosiła mnie o autograf. Oczywiście. Dałam jej go.
    
                                          Dialog dziewczynki z Violettą

V:  Jak się nazywasz , słodzinko
D: Jestem Carmen Verdas.
V: Verdas ?!- Zapytałam ze zdziwieniem.- A jesteś może spokrewniona z leonem Verdasem ?
D: Tak. To mój tatuś.
V: Tatuś ?!!!!!!!? - krzyknęłam, dziewczynka się przestraszyła moim krzykiem - Przepraszam, że krzyknęłam. - Uśmiechałam się, choć w środku kipiałam ze złości a zarazem chciało mi się płakać - A jesteś tu z mamusią czy z tatusiem ?!
D: Z mamusiom. Tata teraz jest w szkole muzycznej.
V: A która z tych pań to twoja mama ? - pytałam dalej się uśmiechając.
D: Ta pani. Nazywa się Margaret. A mój tata Leon.
V: Dziękuję ci ślicznotko.

                                                                   Violetta

Pobiegłam do domu z płaczem. Byłam taka wściekła na Leona. Postanowiła nie dzwonić do Leona, ale poczekać do jutra i powiedzieć mu to osobiście. Do rana nie spałam. Płakałam. Dlaczego nie powiedział mi, że ma żonę i dziecko ?. Dlaczego ?

Od autorki: I jak ?! Podoba się ? 3 komentarze to będzie NEXT !


5 komentarzy:

  1. super
    biedna viola oby chodzilo o innego leona

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne opowiadanie.......super piszesz...ten rozdzial naj!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na kolejny :) Świetnie piszesz bardzo mi się podobał :D

    Zachęcam do mnie i zachęcam do udziału w konkursie :
    http://martinastoesselxxx.blogspot.com/2014/07/zgadnij-kto-to-i-etap.html

    OdpowiedzUsuń